niedziela, 15 lipca 2012

Kocham i rozumiem?

"Wolność - kocham i rozumiem.
Wolności oddać nie umiem"

Wolność, niezależność, indywidualizm, jednostkowość.
Pociągające, prawda? Jakże by inaczej! Hasła pełne takiej pasji, przestrzeni, oddechu! Na przełomie ostatnich lat bardzo nagłaśniane i lansowane. Bynajmniej przez media. Lansowane przez ludzi, częściej młodych, nie ma co ukrywać. Swoją własną niezależnością zbuduję swój jedyny taki indywidualizm, w którym będę całkowicie wolny. WOLNOŚĆ! Ta moja jedyna, najjedyńsza, najmojsza!
Właśnie tak setki ludzi zbudowało sobie "kopuły wolności", tej prawdziwej się pozbawiając. Nie trudno jest chyba dostrzec swego rodzaju hipokryzję, wywołaną przez ukryte niewolnictwo, zawarte w stwierdzeniu "wolności oddać nie umiem" ?
A co ze słynnym zdaniem o tym, że wolność jednego człowieka kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego? - ktoś by zapytał. To nic innego jak manewrowanie granicą owej kopuły, w której dalej jesteśmy zamknięci sami. Taką wolność chcemy? Zamknięte poletko, na którym ja i tylko i ja, i gdzie mi z butami na moje? Chcemy zaizolowanej od ludzi i słów przestrzeni, na której wszystko mi wolno? Klosza dowolności i samowolki? I wreszcie: czy chcemy wolności identyfikowanej i ujednoliconej z samotnością?
Nie jesteśmy zwierzętami - jesteśmy ludźmi. A wolność człowieka to coś więcej niż wolność zwierzęcia. Nie wolno nam jej mylić z dowolnością czy z ilością możliwości, które akurat mamy.
O czym w takim razie mowa?!
Czym jest ta Wolność?
Proste...
Wolność to ja. Mogę być wolny gdzie i kiedy zechcę, bo jestem i żyję. A zatem to nie ilość dróg, którymi mogę pójść ani decyzja, którędy pójdę, a wybór podjęcia wyboru. Decydując się wybrać którąś z dróg, już podjąłem wybór! A zatem przeszedłem od zera do działania. Kreuję. Siebie samego, otoczenie i, uwaga, co najważniejsze, drugiego człowieka. A zatem dochodzimy do ostatecznego, choć nieco przerażającego, stwierdzenia: Wolność to Odpowiedzialność.
Niestety, nie ma tak dobrze. Decyzje zawsze będą ciągnęły za sobą konsekwencje i musimy być tego świadomi. Nasze wybory mają wpływ nie tylko na nas samych. To oczywisty, choć nadal trochę paraliżujący fakt.
Jest jednak na to sposób... (c.d.n.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz