niedziela, 24 listopada 2013

Szczyty

Takie jedno ciekawe spostrzeżenie o charakterze mądrościowym.
Wszystko do czego dążysz - sukcesy, pieniądze, miłość, szczęście - są jak szczyt góry. Wzbudzają zachwyt, radość, pragnienie, pożądanie i napędzają do działania. Angażujesz więc wszystkie siły by tam dotrzeć, by zdobyć ten upragniony wierzchołek. I idziesz. Pokonujesz niejedną trudność, spotykasz niejednego człowieka, mijasz wspaniałe widoki ale skupiony jesteś cały czas na tym jednym widoku - na szczycie.
W końcu docierasz. Wydychasz powietrze i trud wędrówki, ocierasz pot z czoła, uśmiechasz się do siebie, zadowolony z tego co osiągnąłeś i...?
Dalej jesteś tam gdzie chciałeś być. Ale poza tym - nie ma tu nikogo i niczego. A Ty stoisz w miejscu i zaczynasz marznąć. Po chwili zdajesz sobie sprawę z tego, że to co najlepsze, tak naprawdę zostało za Tobą. Cała wędrówka i wszystko co się z nią wiązało. Chwile, trudy, małe zwycięstwa, ludzie i widoki. Jak mało uwagi temu poświęciłeś z zadartą głową wpatrzony w ów wierzchołek? A przed Tobą droga tylko w dół...
Wniosek metafory jest jeden i prosty - świadomość chwili. Miej cel, bo to on kreuje drogę ale bądź świadom każdego kroku, który Cię do tego celu prowadzi, bo tylko stawiając jeden za drugim jesteś w stanie osiągnąć to, co chcesz osiągnąć. Ilość złożona w całość i całość złożona z ilości.
Proste pytania - proste odpowiedzi.
Kto? Gdzie? Kiedy?
Ja. Tu i teraz.