piątek, 21 marca 2014

Wyplute w nocy

Choć uważam się za szczęśliwego człowieka
To jednak jeden męczy mnie lęk
Obawa przed tym, by się nie obudzić.

Bo bliższe jest to co mnie otacza
Marzeniom sennym i jawom
Niż rzeczywistości, w której zwykłem żyć.

Jeszcze chwilę pragnę śnić,
jeszcze chwilę tutaj być.
Bo w tym śnie mógłbym umrzeć choćby dziś.

środa, 19 marca 2014

Znam jednego

Jest jeden facet, którego znam od dłuższego czasu. Bardzo specyficzny gość, a jednak cenię sobie jego towarzystwo. Zawsze napełnia mnie swoistą konsternacją i wprawia w głębokie zastanowienie. Ma on jeden dziwny zwyczaj.
Wchodzi czasem do mojego pokoju. Po cichu, jakby chciał pozostać niedostrzeżony, uniknąć konfrontacji z kimkolwiek. Głowę ma zawsze spuszczoną, a jednak dostrzega wszystko wkoło. Powolnym krokiem idzie do mojego biurka, siada na krześle, sięga do szafki - wypija dwa kieliszki ognia, po czym zakłada nogę na nogę, splata ręce na piersi i...tak jakby zapada się w sobie. Nie umiem tego inaczej nazwać. Ale właśnie wtedy lubię stanąć obok niego i po prostu go obserwować, bo wtedy jest najbardziej fascynujący. Kiedy słucha głosu bębnów, gitar i zadymionych wokali. Kiedy podnosi wzrok by obserwować krople cieknące po szybie okna, a jego spojrzenie...nie, nie ma go.
Wydaje się wtedy patrzeć do środka, a w jego oczach przewija się burza. Istny sztorm uczuć, doświadczeń, wspomnień i czegoś jeszcze, czego nie umiem nazwać. Z zewnątrz tak spokojny, statyczny, nie poruszony zdaje się niczym co się dzieje, wewnątrz jednak, wiem to, toczy się istna batalia. O myśli, o prawdę, o słuszność, o dzień i noc, o białe i czarne, o to co ważne, a co marne, co rentowne, a co stratne, co powinien i co chce, co może lub nie - o wolność i władzę samego siebie i się.
A ja wciąż stoję obok, z fascynacją w oczach i podziwiam jak dziecko ulubionego superbohatera - ileż siły on ma w sobie, wytrwałości by z tym wszystkim zmagać się, z własnego wyboru, samemu, upadać i podnosić z powrotem na nogi. Zadać tysiąc ciosów i tysiąc ciosów otrzymać byle zrobić jeden na przód krok, przed siebie. 
I choć wydaje mi się, że znam tego jednego, to wiem, że nie wiem o nim więcej niż on sam mi pozwala wiedzieć. Ot paradoks poznawczy poznawania siebie.

czwartek, 13 marca 2014

Czwarty Takt

Zamykając za sobą Bramę, jeszcze chwilę musiał trzymać świadomość na granicy aby nie wylądować zbyt gwałtownie. Powrót zmysłów, choć winien być przyzwyczajony, był doświadczeniem mało dla niego przyjemnym. Z początku pojawiały się myśli, które stopniowo nabierały rozpędu, potem kolejne Granice - Jedności, Obecności, Otoczenia i Czucia. Nie raz zdarzyło mu się przeskoczyć zbyt szybko jedną lub dwie z nich czego efektem był raptowny powrót percepcji własnej i otoczenia, natarczywe bóle czy rzucenie ciałem. Z odczuciem ciężaru odzyskał świadomość. Choć delikatne, światło świecy raziło go w oczy, a krew pulsowała w uszach.
- Witaj z powrotem - ledwo usłyszał głos przyjaciela.
- Witaj Aleksandrze. Czy coś się działo pod moją nieobecność?
- Kilku Pustych nie mogących znaleźć swojego miejsca na tym świecie, poza tym - nic wymagającego interwencji. Mamy wyjątkowo spokojną noc.
- To chyba dobrze... - odparł wojownik wydychając powietrze. Opadł ciężko na krzesło próbując uporządkować myśli. Na stole leżała pokaźnych rozmiarów księga, której lekkie stronice z nabożną delikatnością przewracał co chwilę młodzieniec we fraku.
- Znowu czytasz księgę boga Dawnych Dni. Stałeś się ostatnio bardziej sentymentalny niż zwykle Aleksandrze. - zauważył z uśmiechem Bezimienny.
- Nie bądź śmieszny. To nie sentyment, to ciekawość. Fascynujące jest, że tysiącom istnień dawniej ta księga nadawała sens życia, kształtowała myślenie od narodzin aż do... - urwał, podnosząc wzrok z kartek na rozmówcę - ...tak, aż do śmierci.
- W jaki sposób? Jaki sens?
- Widzisz, wtedy ludzie myśleli trochę inaczej. Zupełnie inaczej! Księga mówi o istocie tak potężnej, że będącej poza i ponad wszystkim, ponad światem i materią, a nawet poza Życiem i Śmiercią. Istota, która stworzyła cały ten świat, ukształtowała i dała życie oraz ustanowiła wszelkie prawa. Kochała ona całe swoje stworzenie, w szczególności ludzi i właśnie Miłość dana przez tę istotę była celem i sensem ludzi.
- Miłość... - Sherabita pogrążył się w myślach. To jedyny demon, którego nikt nie widział od czasu Wielkiej Ekstrakcji, a jednak ślady jej istnienia są niezaprzeczalne.
- Dokładnie, Miłość.
- Przeczytaj mi proszę fragment z tej księgi.
Aleksander prędko zapuścił się między stronice szukając odpowiedniego fragmentu, szepcząc coś pod nosem. Po chwili odchrząknał i wyrecytował:

"Mówienie zawsze jest wysiłkiem
i niczego człowiek nie zdoła powiedzieć do końca.
Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho nie napełni się słuchaniem.
To, co było, będzie znowu,
czyn już dokonany znowu trzeba będzie podjąć,
nic więc nowego nie ma pod słońcem."

- To jeden z moich ulubionych fragmentów - dodał po chwili milczenia.
- Piękne to, co przeczytałeś Aleksandrze. Zadam Ci jedno pytanie tylko.
- Słucham - odpowiedział.
- Czy uważasz, że ta istota naprawdę gdzieś jeszcze istnieje?
Zapadł długi moment ciszy, tak przejmujący jak woda, która ogarnia tonącego. Mężczyźni patrzyli sobie w oczy jednak ich wzrok spotykał się gdzieś w pustej przestrzeni między nimi, jak gdyby w milczeniu oboje rozważali odpowiedzi na pytanie. Czas zdawał się rozciągać gdy wreszcie Aleksander spuścił wzrok z powrotem na papier księgi.
- Nie wiem... - wyszeptał załamującym się głosem, a kartki znaczyły się kolejnymi, ciemnymi kręgami kropel.




Fragment z Biblii Tysiąclecia, Kohelet 1, 8-10

poniedziałek, 3 marca 2014

Księga Archiwum Ekstrakcji <fragment>

Odrzuć Czas
Poczucie mas.
Wszystko to,
co znałeś i znasz.
Utnij świadomości nić.
Śpij.

Baw się Ogniem,
miotaj Wiatrem.
I kamiennym Ziemi miastem
wstrząśnij Wody fal namiastką.
Póki nie zostanie nic -
Śpij.

Gdy runie horyzont,
gdy runą przestworza
odnajdziesz szczyt góry
wśród Gniewnego Morza.
Tam czeka przeciwnik, który nigdy nie śpi, 
leczy Ty - Śpij.

Walcz z sobą by pozostać sobą.
Utrać rozum, by odzyskać ład.
Naucz się umierać żeby móc żyć,
naucz się śnić żeby móc spać.

    - III Inkantacja Medytacji Sherabitas