sobota, 20 października 2012

1:00

Pierwsza w nocy. A może już nad ranem? Dziwna pora nie świadcząca o niczym. Ni to już wieczór, ni poranek. Nie jest to już północ ani jeszcze wilcza godzina.
Pora kiedy cichnie ruch na ulicach, cichnie strumień na facebook'u, cichnie telefon... . Wszelka aktywność zbudziłaby współmieszkańców, a więc zostajemy sami w swoim pokoju, w ciszy. Sami ze swoimi myślami. Te natomiast, zdają się być jedynymi, które o tej porze nie spoczywają. Wręcz przeciwnie! Nagle w głowie człowieka pojawia się ich ilość niesamowita i nie do ogarnięcia, jak gdyby wszystkie nasze zabawki porozrzucano po pokoju. Albo je poukładamy albo zostawimy. I popularniejszą tutaj opcją zdaje się być niestety ta druga. Nie lubimy zostawać sami ze swoimi myślami. Wielu sięga w tym momencie po zaciemniacze w stylu alkoholu i innych podobnych używek, do których zaliczyć można by również ludzkie towarzystwo. Czy to wydzwonione, czy to spotkane na mieście, czy zakupione. Ekstrawertyzm również jest nałogiem, jakkolwiek to brzmi.
A jeśli je poukładać? Co nam zostanie, a co wyjdzie na jaw? Do czego wrócimy, a co odrzucimy? Z iloma sprawami przyjdzie się nam rozprawić? To jak stanąć przed sądem będąc jednocześnie oskarżonym, prokuratorem i sędzią. Bez możliwości obrony... .
Pierwsza w nocy - godzina Sędziów i Narkomanów (SiN?).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz